Strony

piątek, 13 grudnia 2019

Deprecha

No i jest, potworny ciężar egzystencji, co to przygniata Cię jak ćwierć-tonowy głaz, przygniata chucherkowatą marionetkę z Ali-Express.

Budzisz się i tylko czekasz aż za"ebie znienacka...

I wiesz, że sam się pchałeś na życie i, że musisz pchać się dalej bo jak nie będziesz pchał to głaz się nie odsunie. No nie odsunie się. Odpocznij jak musisz, a jak nie to pchaj to życie dalej.


I co mi z tego, jak daje sobie mnóstwo świetnych rad, jak nie umiem wprowadzić ich w życie.
Nie potrzebuję już żadnego wzoru, żadnego przepisu, żadnego prawa, mam wszystkie puzzle układanki tylko tak jakoś nie umiem się za to zabrać, skutecznie.


Trzymajcie się i wiedzcie, że te doliny i kaniony które przemierzamy, tylko dodadzą nam głębi.

Elo!


A na koniec, jakbym miał być kompletnie szczery i bez żadnych szczegółów... czuję się jakby miał...



Znalezione obrazy dla zapytania wybuch gif




Nuta na takie nastroje od lat... 

czwartek, 31 października 2019

Gonię! I zauważyłem coś, to jest już ten moment, gdzie mam wszystkie puzzle, muszę to poukładać co mam i to jest wszystko co mi wystarczy na bardzo długi czas.

Moja głowa przepełniona jest pomysłami. Nie jestem w stanie zrealizować tak wielu, że sama ta myśl przytłacza mnie i zajmuję mi tak wiele czasu... Czasu który mógłbym poświęcić na realizację tych realnych celów.

To rozmyślanie zaszło już tak daleko, że ostatnio mam myśli, że już jestem za stary, że już minął mój czas, że przegapiłem swój przystanek... że..... że pociąg jedzie tylko w jednym kierunku i nigdy nie wraca....

Tyle rzeczy się we mnie dzieje.

I zastanawiam się, na ile w każdym tak jest. Bo myślę, że w każdym trochę tak jest. Tylko nie wiem, czy więcej, czy mnie, lub czy tak samo, albo czy w ogóle?!

Widzicie jak to działa, jak kręci się spirala obłędu. I tak wciąż i wciąż.

Mój ojciec ukształtował mnie, mego ojca, jego ojciec, mój dziadek, a mego dziadka jego ojciec, a jego ojca, jego dziadek. Zakładając, że to jaki jestem ukształtowane było tym jacy byli moi rodzice, to można powiedzieć.... że zacząłem się na długo przed moimi urodzinami.

Tak jak każdy z was.

Jesteśmy niesamowitymi bytami, wiecznie uwikłani w sieć czasu/życia.

Kierunek w którym podążamy jest tylko jeden, przyszłość. Przyszłość zawsze nadejdzie, ale od czasu "teraz" zależy jaka ta przyszłość będzie i czy będzie.

Pozostaje zatem pytanie, czy jest czas by odpoczywać? Tak. Przecież jak masz przejść cały glob dookoła jest fizycznie niemożliwe by iść cały czas. Trzeba odpoczywać, zbierać siły, regenerować się.

Musimy się spełniać. Puste naczynie łatwiej stłuc.

Karol.


Co się ze mną dzieję?

Czy to, że znikam raz po raz, jest planowane?

Znikam i pojawiam się, pojawiam się i znikam. Jestem zbiorem, wielu, splątanych myśli. To kim jesteś w danej chwili jest taką wątłe i ulotne, że.... eh...

Wciąż rozkminiam jakbym miał te 17 lat.

Posrane być wrażliwym.

~ Karol

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Słowo sztuką się stało.

Słowa mi się dziś nie układają. Obecnie czuję, że łatwiej byłoby wyrażać się poprzez muzykę, bądź obraz, czy rysunek.

Słowa są wyjątkową formą sztuki, a to z powodu powszedniości. Nasze ludzkie dni są usiane; literami, sylabami, zdaniami, trudnymi sformułowaniami, jak i prostymi określeniami. Czy to mówiąc, słuchając, czytając, a nawet myśląc, korzystamy ze słów.

Po zrozumieniu, iż używamy słów niczym narzędzi, że są one dla nas jak talerz czy miska, zaczyna się bardziej doceniać dzieła oparte na słowie. Położysz jedzenie na talerzu, a w misce zrobisz ciasto, lecz raczej nie skorzystamy z tych naczyń do stworzenia niesamowicie porywającej i bogatej w głębokie odmęty, sztuki.

Jedno słowo może wiele, setki, tysiące, czy setki tysięcy słów może tworzyć cały świat. My, jako ludzie, potrafimy wykorzystać potencjał układania słów jeden po drugim. Piszemy książki, scenariusze, wiersze. Wykonujemy przemówienia i śpiewamy, a to wszystko na bazie słowa.

Metalową miskę możemy przetopić na rzeźbę. Porcelanowy talerz możemy stłuc i zrobić mozaikę z jego skorup. To może być sztuką, ale to dzięki słowom mogłem to opisać.

niedziela, 26 lutego 2017

Destrukcja prawdy.

Prawda cię zrani i prawda cię wyzwoli. Dualizm nie jest obcy w codziennych i niecodziennych zagwozdkach.

Idealistyczne poglądy w zestawieniu z obecną rzeczywistością, są jak dwie zderzające się ze sobą płyty tektoniczne. Obie napierają na siebie z ogromną siłą wywołując przy tym wypiętrzanie się gór, erupcje wulkaniczne, trzęsienia ziemi i umysłu.

W tej z pozoru destrukcji, jest siła, która tworzy.

Chaos może być kreatorem, magma stać się stałym lądem, a tajfun być przyczyną rozszerzenia się terytorium wielu gatunków roślin i zwierząt.

Jestem chaosem i spokojem jednocześnie.
Destrukcją i twórcą.
Buldożerem i budowniczym.
Przyjemnością i bólem.
Znachorem i chorobą.

czwartek, 23 lutego 2017

Letarg mnie dusi.

11:00 12:00 13:00

Nienawidzę tych godzin!
Od kilku lat mam problem z porannym wstawianiem i przeważnie są to właśnie te godziny. Nie jestem wstanie niczego zrobić podczas ich trwania! Jakby były zaklęte jakąś niemocą.

Wieczorami do głowy przychodzi mi mnóstwo pomysłów. Planuje sobie je zrealizować następnego dnia. Lecz gdy się wybudzam, ta poranna rzeczywistość nie należy już do tej wieczornej. Nic mi się nie chcę, chcę tylko się nażreć, grać w gry, siedzieć w necie. Ogólnie... Marnować czas!

I tak codziennie! Do kurw... nędzy!...

Bezradność, lenistwo, letarg, marazm. Moi najwięksi wrogowie! Taka blokada w tworzeniu, działaniu i funkcjonowaniu w życiu, jak jakiś głaz, zalega mi w życiu. Dusi. To najlepsze określenie... Czuję się duszony.


środa, 22 lutego 2017

Płynę. Nowy kanał. Luty i jak mija.

Jestem poruszony tym, jak niewiele trzeba, by pozostać nieobecnym.
Minęło zaledwie kilka dni w moim mniemaniu, a w rzeczywistości, nie było nowego posta już od miesiąca!

Gdzie zniknąłem?

O dziwo było u mnie spokojnie. Na początku lutego byłem kilka dni w nowym mieszkaniu przyjaciółki, spędziłem je na składaniu mebli, diagnozie umysłu, poszukiwaniu, utrwalaniu i renowacji wartości, celów, pragnień, oraz na spoglądaniu w nieodległe marzenia.

Jestem zakochany w filmie "Nowy początek"/"Arrival", a muzyka w uf filmu wprawia mnie w stan koherencji.

Czas to rzeka, która nieustannie płynie. Ta rzeka przeraża mnie i zdumiewa, płynie, a my płyniemy z nią. Każdy jakby osobno, a jednak na końcu wszyscy jesteśmy jej ofiarami.

Wrzuć dziś do mniej kamień, a jutro będzie inne niż przedtem.

Trzeba działać! Karol, twórz! Umyka Ci czas, woda w rzece upływa, a wraz z nią znika przestrzeń w której istniejesz.

Kiedyś zniknę, odpłynę, a wraz z moim zniknięciem pojawi się coś nowego.


Ziemia.

Tu na Ziemi, wczoraj miał premierę kanał "Wodzireje Dwaj" :)

Działam! Realizuję się!! Ogromnie mnie to cieszy, że rozpoczęliśmy z Krzysiem nasz kanał ^^
Działanie daje mi mnóstwo radości. Nie rozumiem więc, dlaczego tak rzadko jestem obecny w życiu.