Moja głowa przepełniona jest pomysłami. Nie jestem w stanie zrealizować tak wielu, że sama ta myśl przytłacza mnie i zajmuję mi tak wiele czasu... Czasu który mógłbym poświęcić na realizację tych realnych celów.
To rozmyślanie zaszło już tak daleko, że ostatnio mam myśli, że już jestem za stary, że już minął mój czas, że przegapiłem swój przystanek... że..... że pociąg jedzie tylko w jednym kierunku i nigdy nie wraca....
Tyle rzeczy się we mnie dzieje.
I zastanawiam się, na ile w każdym tak jest. Bo myślę, że w każdym trochę tak jest. Tylko nie wiem, czy więcej, czy mnie, lub czy tak samo, albo czy w ogóle?!
Widzicie jak to działa, jak kręci się spirala obłędu. I tak wciąż i wciąż.
Mój ojciec ukształtował mnie, mego ojca, jego ojciec, mój dziadek, a mego dziadka jego ojciec, a jego ojca, jego dziadek. Zakładając, że to jaki jestem ukształtowane było tym jacy byli moi rodzice, to można powiedzieć.... że zacząłem się na długo przed moimi urodzinami.
Tak jak każdy z was.
Jesteśmy niesamowitymi bytami, wiecznie uwikłani w sieć czasu/życia.
Kierunek w którym podążamy jest tylko jeden, przyszłość. Przyszłość zawsze nadejdzie, ale od czasu "teraz" zależy jaka ta przyszłość będzie i czy będzie.
Pozostaje zatem pytanie, czy jest czas by odpoczywać? Tak. Przecież jak masz przejść cały glob dookoła jest fizycznie niemożliwe by iść cały czas. Trzeba odpoczywać, zbierać siły, regenerować się.
Musimy się spełniać. Puste naczynie łatwiej stłuc.
Karol.
Nigdy nie powinniśmy sobie wmawiać że jesteśmy za starzy... albo że nam się skończył już czas. Życie się czuje albo się go nie czuje. Nie patrząc na wiek zawsze powinniśmy mieć marzenia, które same się nie spełnia. Trzeba się ruszyć i coś z nimi zrobić. Mam nadzieję że te Twoje pomysły się powiodą, bo czasu zapewne masz jeszcze wiele, a powiem Ci że i mnie na takie podobne myślenie ostatnio wzięło a wydaje mi się myslowo że jesteśmy w podobnym wieku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń