Witam.
Kilka dni nieobecności wynika z kilku intensywnych dni bycia obecnym w tym dziwnym i ulotnym czasie, zwanym "teraźniejszość".
Byłem w Poznaniu, a następnie we Wrocławiu.
W piątek Poznań i oglądanie mieszkań od 11:00 do 15:00. Później wieczorem koncert Marii Peszek we Wrocławiu.
Sobotę wraz z Zuzą spędziliśmy na przyjacielskim gotowaniu i leniuchowaniu. Zdjęliśmy kilka, kilkanaście, no dobra, może i kilkadziesiąt ozdób ze ścian. Wrocławskie, niedługo byłe, mieszkanie Zuzi zaczęło się robić puste. Na podłodze kartony, na pułkach prawie już nic nie leży. W powietrzu czuć; atmosferę wyprowadzki, dzień wczorajszy, czas przeszły i makaron z grzybami w sosie śmietanowym.
Tak sobie myślę, że kartony w aspekcie przeprowadzek można rozróżnić na dwa zabarwienia emocjonalne, negatywne i pozytywne.
Negatywne jest wtedy, gdy źle nam z wyprowadzką, gdy czujemy tęsknotę za jeszcze nie opuszczonym zespołem pomieszczeń, tak zwanym, mieszkaniem.
Pozytywne zabarwienie jest, gdy cieszymy się na nowe przestrzenie, gdy wyjmujemy swoje rzeczy z kartonów już będąc w swoich nowych wymarzonych metrach kwadratowych.
Koniec dygresji.
Niedziela. Ten dzień spędziłem w podróży powrotnej, praktycznie od 12:00 do 18:20. Lecz nie wracało się tak źle, bo miałem pod opieką małą podróżniczkę. Nazywa się Lukrecja i jest 4,5 miesięcznym kociątkiem ^^
Będę się nią opiekował przez najbliższy tydzień :)
Bałem się, że nie będzie czuła się u mnie dobrze, lecz wbrew moim obawom, kotka bryka i bawi się w najlepsze ^^
Nawet nie wiecie jakie mieliśmy miny z Krzysiem, moim współlokatorem, gdy Lusia zrobiła swoje pierwsze siusiu :D
Czekałem na to, bo to dobry znak. Znak, że czuje się tu komfortowo :)
Wstawiam jedno ze zdjęć które zrobiłem jej dziś rano.
~Karol
Strony
poniedziałek, 23 stycznia 2017
czwartek, 19 stycznia 2017
Abstrakcja, a jej położenie w przestrzeni.
![]() |
Obraz o którym dziś piszę.
50x70 cm
|
To takie miłe czytać komentarze pod moimi postami. Dziękuję z całego serca, naprawę. Za każdy komentarz.
Czuję w sobie ogromną motywację do życia. Dziś dokończyłem i dodałem film, niezmiernie mnie cieszy, że robię. Coś! Cokolwiek! Jeśli czujesz choć trochę, że gdzieś tam w środku pragniesz czegoś. Rób to.
Zacznij działać. Twórz.
Nie trzeba wiele umieć. Ja na przykład nie umiem rysować ludzi, nie nauczyłem się tego. Nie radzę sobie z rysowaniem skomplikowanych rzeczy. Powoli uczę się rysować, to prawda, lecz braki w podstawach rysowania nie przeszkadzają mi w czerpaniu radości z malowania.

Niesamowitą sprawą jest to, iż moje obrazy nie mogą być dowolnie obracane. Gdy obróci się mój obraz o 90 stopni, nie będzie się już chciało go oglądać tak bardzo. Moje obrazy najlepiej się ogląda gdy są ustawione w taki sposób w jaki zostały namalowane.
Odkryłem to pewnego razu, gdy byli u mnie znajomi. Mój obraz, był na sztaludze, był już wtedy skończony. Znajomi powiedzieli, że powiesili by ten obraz poziomo. Obróciłem więc go, a później jeszcze raz i jeszcze raz i tak kilka razy, aż w końcu zauważyliśmy, że obraz wygląda najlepiej pionowo, tak jak go namalowałem.
Zaskakujące, że coś co nie ma góry i dołu, nieba i ziemi, mimo wszystko nie może wisieć do góry nogami.
Dziękuję Ci, czytelniku, czytelniczko :)
~Karol.
poniedziałek, 16 stycznia 2017
Zrobiłem krok i zrobię ich więcej.
Żyję by tworzyć.
Tworzę by żyć.
Uwielbiam chłonąć, lecz jeszcze większą przyjemność sprawia mi przetwarzanie wchłoniętych treści.
Uwielbiam wymyślać, przekształcać, inspirować się.
Mam tego tyle w głowie, że jeśli zrealizuję mały procent tego wszystkiego, to będę mógł nazywać to sukcesem.
Wymyśliłem tyle historii i pomysłów, na fabuły; filmów, seriali, gier, książek, powieści, a nawet produktów, czy usług, że wielu z nich już nie pamiętam.
Uwielbiam kreować.
Dzisiejszy dzień jest udany :)
Udało mi się nagrać i w części zmontować film.
Wczoraj późnym wieczorem namalowałem obraz. Ten na zdjęciu obok.
30x30 cm
Farby akrylowe, na lnianym płótnie. Abstrakcja.
A dziś po roku odkąd zacząłem malować, powiesiłem swój pierwszy obraz. Nie pierwszy jaki wykonałem, lecz pierwszy na ścianie.
Jutro napiszę o tym dlaczego maluję abstrakcję.
A na dziś to już wszystko. Namaste.
Uwielbiam kreować.
Dzisiejszy dzień jest udany :)
Udało mi się nagrać i w części zmontować film.
Wczoraj późnym wieczorem namalowałem obraz. Ten na zdjęciu obok.
30x30 cm
Farby akrylowe, na lnianym płótnie. Abstrakcja.
A dziś po roku odkąd zacząłem malować, powiesiłem swój pierwszy obraz. Nie pierwszy jaki wykonałem, lecz pierwszy na ścianie.
Jutro napiszę o tym dlaczego maluję abstrakcję.
A na dziś to już wszystko. Namaste.
niedziela, 15 stycznia 2017
Karol na początku nowego roku, 2017'nastego.

Zaczynam nowy etap w życiu.
Taką mam nadzieję :D
Rok 2017 nadszedł szybko, mam 21 lat, czuję się staro. Czas by zacząć żyć, najmocniej jak się potrafi.
Chcę coś robić, działać, tworzyć.
Blog mam mi w tym pomóc, chcę za jego pomocą zbierać myśli i podsumowywać spełnione i niespełnione cele.
Czuję, że mogę dać radę. Będzie trudno, ale muszę zaprzestać przesiadywać w stanie marazmu.
Pragnę bym na koniec roku 2017 mógł z dumą spojrzeć wstecz.
Nie będę zdradzać moich celów i marzeń. Chcę skupić się na ich egzekwowaniu. O ile kocham rozwodnioną naturę akwareli, o tyle nie chcę by owa natura stanowiła odzwierciedlenie mej produktywności.
Niech ten blog będzie obserwatorium kreatywnego aspektu mego życia.
Czeka na mnie nowy horyzont, kroczę ku niemu.
~Karol, człowiek...
..a może kosmita?
Subskrybuj:
Posty (Atom)